IV RAJD ROWEROWY "KORONA ZAPORY" - relacja
IV Rajd Rowerowy „KORONA ZAPORY” to już historia. Pierwsi uczestnicy rajdu pojawili się na parkingu przy hali sportowej „Goczuś” na długo przed planowanym rozpoczęciem rejestracji.
Oprócz osób, które wcześniej telefonicznie dokonały zgłoszenia (ponad 200 osób) w rajdzie wzięło udział ponad 50 osób, które zdecydowały się w ostatniej chwili aktywnie spędzić sierpniowe słoneczne i ciepłe popołudnie. Pamiątkowych, okolicznościowych chust nie starczyło dla wszystkich ale w zamian można było otrzymać mapę Powiatu Pszczyńskiego wydaną przez LGD „Ziemia Pszczyńska”.
Trasa Rajdu obejmowała takie atrakcje turystyczne Gminy jak: zbiornik zwany Jeziorem Goczałkowickim, Korona Zapory, stawy położone w Dolinie Wisły, Ścieżka Dydaktyczno-Przyrodnicza. Uczestniczy Rajdu przemierzali w tym dniu ścieżki Wiślanej Trasy Rowerowej, Międzynarodowego Zielonego Szlaku Greenway Kraków - Morawy - Wiedeń oraz trasę Ścieżki Dydaktyczno-Przyrodniczej.
Punktualnie o godz. 15.00 Komandor Rajdu Paweł Kanik dał sygnał do startu. Jako pierwszy quadem wyjechał Maciej Pałka pełniąc rolę pilota. Rajd eskortowały 2 pojazdy OSP Goczałkowice-Zdrój pod dowództwem Tomasza Złociaka. Kolumnę rowerzystów zamykał ambulans Pogotowia Ratunkowego NZOZ Pszczyna oraz wóz techniczny z firmy Artex Andrzej Płonka – producent rowerów NORTHTEC. Za kierownicą ambulansu zasiadł Aleksander Malcher – właściciel NZOZ. Jego pilotem był Jerzy Sodzawiczny - Prezes OSP. Nad bezpieczeństwem uczestników Rajdu czuwali policjanci z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie. O bezpieczeństwo i zdrowie uczestników dbali również ratownicy zatrudnieni w GOSiR oraz Anna Szweda, która wiozła na rowerze dobrze wyposażoną torbę pielęgniarską i w razie potrzeby udzielała pomocy przy zadrapaniach. Jak sama stwierdziła nie miała w tym dniu wiele pracy ale zdarzyło się, że otarte kolano trzeba było zdezynfekować i założyć plaster. pracownicy GOSIR oraz członkowie TSG Inicjatywa, których zadaniem było przygotowanie poczęstunku i obsługa gastronomiczna uczestników rajdu nie mogli stwierdzić tego samego. Podgrzewali, dmuchali, chuchali, smażyli, obracali, przypiekali… Grochówka i kiełbaski były wyśmienite. Dla tej grupy osób zaangażowanych w obsłudze Rajdu najlepszą formą podziękowania były puste garnki i termosy oraz uśmiechnięte twarze sytych uczestników.
W rolę konferansjera i wodzireja wcielił się Tadeusz Przybyła. Nad sprawnym przebiegiem rejestracji czuwali m.in. Dorota i Ryszard Waliczkowie. Oznakowanie trasy to zasługa Mieczysława Pałki. Dobre warunki przejazdu wzdłuż torów kolejowych zapewnił Tadeusz Grozmani – Dyrektor Rybaczówki. Na MECIE uczestników rajdu witał Kierownik Jan Bukowczan.
Najmłodszym uczestnikiem, który przejechał rajd na rowerze był Bruno Kornat z Czechowic. Bruno przyjechał z rodzicami i trójką rodzeństwa. Dla taty najmłodszego uczestnika to było bardzo wyczerpujące popołudnie. Z dziecięcą przyczepką za rowerem przemierzał dzielnie trasę rajdu. Najstarszą uczestniczką rajdu, która dotrwała do samego końca imprezy była Małgorzata Pryszcz z Goczałkowic. Pani Małgorzata wyjechała z parkingu przy hali „Goczuś” jako posiadaczka akcesoriów rowerowych – licznika oraz zapięcia na kłódkę. Nagrodę (plecak) za najbardziej niepotrzebną rzecz na rajdzie wygrał Wiśniowski Arkadiusz z Pszczyny, który miał przy sobie dowód rejestracyjny samochodu osobowego wydany przez Prezydenta Krakowa. Nagrodę dla uczestnika, który przyjechał z najdalej położonej miejscowości wygrał Bartosz Łoboda z Lublina. Były to kijki do nordic walking. Największym pechowcem została Anna Mrzyk, a to za sprawa dziury w spodniach, którą w pewnym stopniu rekompesuje przewodnik „Polska na rowerze”. Drugi przewodnik trafił do Marty Bojdoł, która jako pierwsza zgłosiła udział w imprezie. Nagroda główna czyli namiot 10-osobowy powędrowała do Bielska-Białej. W tym konkursie, w szranki stanęły 3 rodziny. Po serii dodatkowych pytań jury pod przewodnictwem Aliny Michalak z ZNP przyznało bezapelacyjnie główną nagrodę państwu Zajączkowskim z Bielska.
Rajd był imprezą nieodpłatną. Organizator czyli Gmina Goczałkowice-Zdrój zapewniła ubezpieczenie, poczęstunek, nagrody. Dzięki współpracy z Lokalną Grupą Działania „Ziemia Pszczyńska” oraz Lokalną Grupą Rybacką „Żabi Kraj” uczestnicy zostali dodatkowo obdarowani mapami, koszulkami, atlasem kulinarnym, brelokami, kubkami smyczami itp. Rajd był częścią projektu pn. „Odtworzenie oznakowania i promocja dziedzictwa przyrodniczego Goczałkowic-Zdroju poprzez wydanie albumu „W krainie Goczałka” oraz organizację imprezy rekreacyjnej - rajdu rowerowego”, realizowanego jako tzw. mały projekt, w ramach działania 413 Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju objętego PROW na lata 2007-2013. Koordynatorem projektu z ramienia Gminy była Maria Ożarowska.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć.
Zdjęcia wykonali:
Jakub Cyganek
Paweł Kanik